Radroute in Ulhówek, Woiwodschaft Lublin, Polen
Dookoła Polski 26 dzień (Budynin-Przemyśl)
Diese Route in Bikemap Web öffnen
Distanz
Aufstieg
Abstieg
Dauer
ø-Tempo
Max. Höhe
Radroute in Ulhówek, Woiwodschaft Lublin, Polen
Diese Route in Bikemap Web öffnen
26 dzień
Piątek 29.07.2011
Dystans 213.3 km !!!
Czas godz. 11.39 godz.!!!
V śr 18.2 km/h
V max 46.6 km/h
Najdłuższy ale chyba najlepiej opisany etap, ponieważ miałem duuużo czasu czekając na peronie dworca w Przemyślu.
Pobudka skoro świt i ruszam z nadzieją zakończenia mojej wyprawy właśnie dziś.
Kilometrów przede mną dużo i ciekawych miejsc na trasie również.
Mobilizuje mnie dodatkowo deszczowa prognoza pogody od soboty.
Najpierw Machnówek najbardziej „bociania wioska” jaką widziałem do tej pory.
Gniazdo na każdym słupie elektrycznym. Cerkiew w Korczminie.
Dalej bezproblemowa jazda aż do Hrebennego, kolejna, ukryta na wzgórzu malownicza cerkiew. Następnie mała ale bardzo urocza miejscowość Siedlisko z wieloma atrakcjami.
Tu rozpoczął się ostatni błotnisto-bagnisty odcinek specjalny do wioski Prusie.
Nawet patrol WOP-istów zainteresował się moją skromną osobą. Chyba podejrzewali mnie o nielegalne przekroczenie granicy.
Przerwa na przepyszne cieplutkie cebularze, które rozwoził, „sklep na kółkach”.
Kolejna mała śliczna cerkiew w Prusiu(-ech?).
Posilony ruszam do Horyńca-Zdroju, wcześniej o tym uzdrowisku nic nie słyszałem.
Pętelka do Radruża i kolejnej przepięknej cerkwi, a ponieważ nie chciałem wracać tą samą drogą to zaliczyłem jakieś polne żwiry i piaski.
Następnie z Horyńca już asfaltami do Lubaczowa, trasa pagórkowata.
Samo miasto, nic ciekawego całe rozkopane z powodu remontów dróg, przez, które kolejna „zgubka”. To określenie znalazłem na portalu „Koło roweru” i bardzo spodobało mi się.
Dodatkowo jakiś kierowca mnie w…ł(wnerwił ;) mówiąc, żebym jechał ścieżką rowerową.
TAK ja ze swoim ekwipunkiem po tym falistym, dziurawym, wyrobie ścieżko-podobnym.
Najlepiej kilkadziesiąt lub kilkaset km. już pędzę!.
Kolejne cerkwie i kościółki, niektóre bardzo stare. Również nazwy miejscowości powodujące uśmiech na gębie: Krowica, Wielkie Oczy, Kobylnica.
Chcę jechać z Tuchli na Chotyniec, a tam nie ma mostu a na mapie był.
Nadrabiam kolejne km. Na dodatek zaczyna się ściemniać i pada.
Na szczęście jadąc w tych warunkach już nie zabłądziłem, bo nawet nie byłoby kogo zapytać o drogę.
Kiedy zobaczyłem tablicę z kierunkiem na Przemyśl, to wiedziałem, że dam radę.
Chociaż to miasto wcale nie zbliżało się, najpierw pojawiły się światła przejścia gr. w Medyce.
No i wreszcie JEEEEEST, tak wydarłem się, kiedy minąłem tabliczkę z wiadomym napisem.
Nie tak wyobrażałem sobie zakończenie, ale to też miało swój urok i klimat.
Nawet łzy popłynęły, oczywiście szczęścia i spełnienia.
Obiadokolacja i toaleta z przebieraniem w przydworcowym barze!
Wspinaczka po masakrycznych podjazdach(ledwie dałem radę) i jestem na peronie.
Moja ostatnia baza.
Jeszcze jakieś pichcenie, kawka, kisielek, czekoladka.
Rano miałem pomysł, żeby gdzieś pod Przemyślem rozbić namiot i nad ranem ruszyć na dworzec, ale dobrze, że go nie zrealizowałem bo lało okrutnie.
Nie zazdroszczę cyklistom, którzy wyładowali się z pociągu na sąsiednim peronie.
Całkiem romantyczna noc na przemyskiej stacji.
Jakby na przekór pogodzie w „Trójce” „ On the beach” śpiewa Chris Rea.
Wreszcie sporo czasu na pisanie, ale co tu pisać. Napisałem epilog, ale taki dosyć osobisty, dlatego go nie zamieszczam.
Pomimo pewnych niedogodności i problemów warto było zrealizować to wariactwo.
Przez kilka dni po powrocie miałem wstręt do roweru:), ale potem już kolejne marzenia, plany oraz wspomnienia, a nawet sny, oczywiście rowerowe.
Jeszcze ciekawostka, gdzieś po drodze pogubiłem 10 kg. swojego kochanego ciałka :)
Już się niestety znalazło :(
Du kannst diese Route als Vorlage in unserem Fahrrad-Routenplaner verwenden, damit du nicht bei Null anfangen musst. Passe sie nach deinen Bedürfnissen an, um deine perfekte Radtour zu planen.