Bugyi_Ürbő_Tszentgyörgy_kö

61 km. Pierwsze 13 km to katastrofalna nawierzchnia drogi! Do zobaczenia: wielka, śmierdząca pustka. Nawet gdyby coś było, to i tak nie można by tego oglądać, bo trzeba omijać dziury w drodze. Na poważnie rozważałem zakup szosówki z teleskopowym widelcem... Ten odcinek to stepy. Przy wietrze nawet nie zaczynaj jazdy, nie ma tu żadnego drzewa ani trzcin, które chroniłoby przed wiatrem. Latem zacznij z dużą ilością wody! Droga jest wąska, kilka gospodarstw, stogi siana, jakbyś był w XVII wieku. Cisza przeraża! Mnóstwo ptaków, widziałem bażanty i sporo ptaków drapieżnych. Ruch jest bardzo słaby, można omijać dziury z każdej strony. :) Po skrzyżowaniu Tass-Örkény jest lepiej, zaczyna się to miejsce lubić. Są konie, krowy i można trochę pomarudzić na widoki. Tutaj są już drzewa, także sosnowy las. Między Tszentgyörgy a Dabas są 2-3 mniejsze wzgórza, nieistotne. Kto chce trochę potrząsań i szarpnięć oraz radzi sobie z wieloma koniecznymi objazdami i wybojami, niech spróbuje!