Radroute in August贸w, Woiwodschaft Podlachien, Polen
Zazynek 2017 August贸w

Route in der Bikemap App 枚ffnen

Diese Route in Bikemap Web 枚ffnen
Distanz
Aufstieg
Abstieg
Dauer
酶-Tempo
Max. H枚he
Radroute in August贸w, Woiwodschaft Podlachien, Polen
Route in der Bikemap App 枚ffnen
Diese Route in Bikemap Web 枚ffnen
Nie uko艅czywszy Za偶ynku w 2016 roku przyrzek艂em sobie 偶e nie odpuszcz臋 a偶 nie uko艅cz臋. Przygotowuj膮c si臋 do startu i maj膮c do艣wiadczenie z poprzedniej edycji postanowi艂em porz膮dnie si臋 wyspa膰 i odpu艣ci膰 rowerowanie jednak z jednym i drugim by艂 problem - spa膰 si臋 nie chcia艂o a po przygotowaniu roweru na tydzie艅 przed imprez膮 nie odm贸wi艂em sobie ma艂ego mini mini w lesie Antoniukowskim. Wiedz膮c 偶e b臋d膮 cztery p臋tle i s艂aba pogoda przygotowa艂em pi臋膰 komplet贸w ciuch贸w, dwa jak na lato i trzy na zimniejsz膮 oraz deszczow膮 aur臋, oraz pe艂no r臋kawic, bandanek i czapek gdy偶 jazda w mokrym 偶adna przyjemno艣ci膮 nie jest, a pogodynka jak si臋 okaza艂o nie k艂ama艂a. Na tras臋 spakowa艂em bananowe batony, galaretki i sezamki, 偶ele zast膮pi艂 mi贸d z coca cola w mini bidonie chocia偶 mia艂em zapa艣ne dwa na wypadek wojny. Do baga偶u trafi艂a kupa niewykorzystanych rzeczy jak mena偶ka, termos, apteczka, skrzynka narz臋dziowa czy cukierki z kaw膮 cho膰 偶a艂uj臋 偶e tych ostatnich nie bra艂em ze sob膮 na tras臋 ale o tym p贸藕niej.
Tak przygotowany wyruszy艂em z Gosi膮 do Augustowa - debiutantk膮 na Za偶ynku cho膰 wytrwa艂a z niej kolarka bo juz mia艂a za sob膮 dystans maksymalny ponad 160 km. Przed jedenast膮 byli艣my na miejscu, co drugi uczestnik to znajomy z poprzedniej edycji i kilku wyjadaczy 300tki poza Stasiejem bo ch艂opak 膰wiczy艂 ultra gdzie艣 w Polsce. Organizatorzy, Krzysiek i Adam powitali nas gor膮co zapewniaj膮c, 偶e b臋dzie 艂adna pogoda do wieczora - w nocy ma pada膰 ale kiedy? Rosyjskie radary podawa艂y inna godzin臋, zdj臋cia satelitarne co innego - jedno by艂o wiadomo, b臋dzie la艂o i do tego czasu musimy pykn膮膰 dwie p臋tle 艂膮cznie oko艂o 150 km w 6-7 godzin aby mie膰 komfort. Na starcie pojawi艂 si臋 Jacek - pojedzie pierwsz膮 p臋tl臋 bo potem 艣miga na balety w Augustowie a wraz z nim Adam jednak nie b臋dzie 艣miga艂 - robi za kierowc臋, a szkoda bo towarzystwo by by艂o zacne. Jest i m艂oda para kolarzy, kt贸rych pami臋tam z Czarnej z u艣miechem na twarzy szykuj膮 si臋 do jazdy, a po chwili spotykam starych wyjadaczy - trzy rowery w aucie i kupa cz臋艣ci i tak powstaje rower do zada艅 specjalnych pami臋taj膮cy nie jeden wy艣cig.
Czas i na mnie - wciskam si臋 w letnie ciuchy, 17 stopni wi臋c nie ma co sie grza膰 jednak asekuracyjnie wci膮gam letnie r臋kawki i kompresyjne podkolan贸wki, za mapnik robi lemondka zamocowana odwrotnie do kierownicy na, kt贸rej r贸wnie偶 miejsce znalaz艂y dwa reflektory led. Gotowi po kr贸tkiej odprawie wsiadamy i formuje sie ma艂a 艂膮cznie ponad 10 os贸b - trzymamy 艣rednia ponad 20 km/h i w doborowym towarzystwie na pogaw臋dkach ko艅czymy p臋tl臋 ze 艣rednia 24,7 km/h. Trasa do艣膰 艂atwa i przyjemna, pogoda dopisuje - na start organizatorzy pozwolili nam pozna膰 green velo a偶 do Miko艂ajewa i par臋 szlak贸w po Puszczy Augustowskiej, nie by艂o trudno jednak szybko. Na trasie jednak odkrywam awari臋 - tarcza w tylnym kole rz臋zi jak przy艣pieszam, pomaga lekkie doci艣ni臋cie klamki - czeka mnie robota na przerwie mam nadziej臋, 偶e tarcza nie jest zbyt krzywa. Po 16:00 jeste艣my w bazie, na艂adowany miodem oraz batonikiem wciskam tylko p膮czka i popijam odrobin膮 piwa. Zapobiegawczo montuje akumulator - nie wiadomo co po drodze b臋dzie, a zach贸d s艂o艅ca jest przed 19:00 - lepiej dmucha膰 na zimne. Smarowanie 艂a艅cucha i lekka regulacja hamulca - na szcz臋艣cie tarcza wygl膮da ok.
Po pierwszej p臋tli, konie w nogach nie ostyg艂y i maj膮c moc ponownie ruszamy w grupie - do zrobienia 50 km, trasa r贸wnie szybka i 艂atwa, a nawet za szybka bo mia艂a mniej ni偶 obiecywane p贸艂 setki. Grupa jedzie do艣膰 zwarcie czasami si臋 rwie i jest nas juz mniej ni偶 poprzednio - do objechania j.Sajno po szlaku GV i kana艂 Augustowski, po drodze pod koniec spotykamy dw贸ch wyjadaczy jak robi膮 skok na trzeci膮 p臋tl臋 - czu艂em b贸l w nadgarstkach i postanowi艂em, 偶e reszt臋 jad臋 na rozblokowanym amorze, tym bardziej, 偶e strasznie terkota艂 mapnik na lemondce - zapomnia艂em zabra膰 g膮bki na rurki, a tarka na szutrze robi艂a swoje. W bazie wreszcie ciep艂y posi艂ek makaron z sosem, troch臋 kawy, banan - szybko sie przebieram, zapowiedzi pogody nie s膮 optymistyczne ale grupa sie nie przejmuje - popijaj膮c piwo studiujemy map臋 i szykujemy si臋 do wyjazdu. Przygotowany na deszcz przypominam Gosi 偶e warto zabra膰 czapk臋, bufa, wiatr贸wk臋 i na pewniaka ochraniacze na buty - wiem z autopsji 偶e na mokro wiatr nie jest przyjacielem i zabiera ostatnie resztki ciep艂a a fabryka ma pracowa膰 na rzecz peda艂owania a nie ogrzewania.
Ruszamy w trzeci kr膮g - nie b臋dzie 艂atwo, jest ciemno, a z mapy wynika 偶e mamy troch臋 le艣nych 艣cie偶ek do pokonania i kilka zgubnych rozjazd贸w - dodatkowo nasz synoptyk zakomunikowa艂 偶e idzie deszcz i mo偶e nas ominie okienkiem, ja jednak nie wierz臋 w prognozy i maj膮c tyle kilometr贸w za sob膮 w szybkim tempie modle si臋 w duszy aby nie by艂o urwania chmury. Jad膮c na rozbiegu przez August贸w rozmarzy艂em si臋 - zat臋skni艂em za ciep艂em domowym i pyszn膮 kolacj膮, jednak ostre czerwone 艣wiat艂o kolegi Jarka przerwa艂o moj膮 sielank臋 i pocisn膮艂em do przodu bo jecha膰 si臋 za nim nie da艂o - postanowi艂em sie trzyma膰 bardziej 艣rodka. Przecinamy szos臋 maj膮c oko艂o 30 km za sob膮 i rozwa偶aj膮c kierunek robimy post贸j na rozdro偶u szukaj膮c czerwonego rowerowego wraz z pieszym gdy z krzak贸w wynurza si臋 tubylec - miejscowy, a jednak si臋 zgubi艂, po kr贸tkiej chwili dowiedzieli艣my si臋 偶e by艂 nauczycielem polonist膮 i wraca z zakrapianej imprezy do domu juz do艣膰 d艂ugo - wcale to nasz nie dziwi艂o bo my tez mieli艣my problem z orientacj膮, a co miejscowy w takim stanie. Po kr贸tkiej przerwie startujemy dalej - d艂ugo nie poszaleli艣my za Krasnem przed 呕abickie pierwsza zmy艂ka na szosie w poszukiwaniu zjazdu do lasu, noc i zm臋czenie daje o sobie zna膰 - z pomoc膮 przysz艂y oznaczenia na drzewach i wracamy na szlak z mapy. W powietrzu czu膰 nadchodz膮cy deszcz a pewnikiem jest co raz pojawiaj膮ca si臋 kropla na oksach, dynamitu w nogach ju偶 nie ma i czasami jad臋 szarpanego aby nie zosta膰 z ty艂u jednak grupa pruje dalej, a偶 za Rudawk膮 wpadamy w las i znowu zmy艂ka w nawigacji, ma艂o brakowa艂o aby zobaczy膰 brzeg Czarnej Ha艅czy. Po odnalezieniu drogi pogoda ju偶 nas nie rozpieszcza - zacina lekki deszcz a na otwartej przestrzeni dope艂nia zniszczenia wiatr wi臋c postanawiamy w Strzelcowi藕nie zaci膮gn膮膰 na siebie ciuchy i kto chce ochraniacze - Goska by艂a uparta, jak to kobiety. Z podniesionym komfortem cieplnym i kr贸tkim przystankiem mog艂em kr臋ci膰 dalej jednak nie trwa艂o to d艂ugo - wjecha艂em na asfalt przy j.Serwy i monotonna jazda zrobi艂a ze mnie towar贸wk臋 a gdy mija艂em Mo艂owiste pierwszy raz w 偶yciu przysypia艂em na rowerze a偶 do przystanku w Przew臋zi - wtedy 偶a艂owa艂em 偶e nie mam cukierk贸w z kaw膮 albo jakiego艣 powera w p艂ynie dopiero by艂 za偶ynek, odcinek wok贸艂 Bia艂ego Augustowskiego troch臋 mnie rozbudzi艂 i pomy艣la艂em o piwie, kawie i ciep艂ym posi艂ku co da艂o moc. Grubo po 1:00 byli艣my w bazie maj膮c ponad 100 km - jak najszybciej zdar艂em mokre ciuchy i przebra艂em si臋 do nast臋pnej trasy - rozwa偶ali艣my wyjazd w deszcz zajadaj膮c si臋 makaronem, wypi艂em piwo i lizn膮wszy kawy przy kr贸tkich uzgodnieniach postanowili艣my, 偶e idziemy spa膰 a偶 przestanie pada膰.
By艂a 5:00 jak m贸j budzik postawi艂 mnie na nogi - po kr贸tkim rekonesansie za drzwiami, pobudka i szybko zbieramy si臋 do jazdy - ma nie pada膰 wi臋c jest szansa sko艅czenia. Po kr贸tkim posi艂ku i ciep艂ej herbacie startujemy - wpadamy na szos臋 i w Szczerbie wpadamy na szuter - jest juz jasno i mkniemy do wielkiego krzy偶a za kt贸rym mamy zawr贸ci膰 aby dotrze膰 do 艢wi臋tego Miejsca - nawigacja idzie g艂adko, a i tempo zacne wi臋c szybko osi膮gamy cel po艣redni gdzie robimy przerw臋 na fotk臋 i zwiedzamy obiekt sakralny gdzie przywita艂 nas ma艂y kociak. P贸艂metek za nami i po drodze ma艂a kraksa - druga Gosia 艂apie b艂otko i mi臋kkie l膮dowanie bez uszczerbku na zdrowiu i sprz臋cie. Wskakujemy z lasu na Rajgrodzk膮 r贸wnoleg艂a do obwodnicy - grupa rozci膮gni臋ta na jakie艣 dobre 500 metr贸w, Go艣ka ka偶e mi jecha膰 do przodu jednak nie zostawiam jej samej ka偶臋 jej wskoczy膰 na ko艂o i powoli wleczemy si臋 do czo艂贸wki bo czu艂em 偶e jad臋 jak po bu艂ki do sklepu a danie w gaz nic nie pomo偶e. W Augustowie 艣ciskamy grup臋 i z u艣miechem na twarzy wpadamy do bazy przed 9:00 witani przez organizator贸w - przebieranko, szybki przepak i powoli zbieramy si臋 do wyjazdu 偶egnaj膮c si臋 z uczestnikami a zarazem witaj膮c pierwszych pieszych schodz膮cych z setki jak trupy - cho膰 pierwszy wygl膮da艂 jak po spacerze.
Pomimo b贸lu d... i nadgarstk贸w jestem zadowolony jak ma艂e dziecko, brak snu i pogoda da艂y w ko艣膰 jednak si臋 uda艂o i to najwa偶niejsze. Czy przyjad臋 nast臋pny raz? Kameralnej imprezy w wy艣mienitym towarzystwie w 2018 roku w Puszczy Bia艂owieskiej nie opuszcz臋. Do zobaczenia.
Wusstest du schon? Du kannst diese Route als Vorlage in unserem Routenplaner verwenden, und sie ganz einfach nach deinen Bed眉rfnissen anpassen. So planst du noch schneller deine perfekte Radtour.
In der App 枚ffnen