Transojrop '16 / dzień 4

Zaczynamy trzydniowy pobyt stacjonarny w Jabłczanej Dolinie. Rano podjeżdżamy kolejką na 1300mnpm, potem już rowerami dobijamy do 1460 i szlakiem pieszym po kamieniach ok kilometra na wschód. Tutaj zaczyna się zjazd, niestety już na jego początku mylę trasę i tracę z tomkiem kontakt do końca dnia. Postanawiam zrobić użytek z rzadkiej okazji braku sakw na rowerze i robię sobie dzień podjazdów. Za strumieniem Lahnbach stopuje mnie remont drogi. Muszę się cofnąć. Mogę albo zjechać do Naturno, albo podjechać pod górną stację kolejki. Podjeżdżam!  Zupa i pifko na górze i 10km ostry zjazd asfaltem po trawersie. Polecam! O 16tej jestem w Naturno, trochę wcześnie, w domu nikogo, więc jadę tam gdzie od rana planowaliśmy dojechać czyli do Merano. Wracam pociągiem o 22giej